MUZYKA WŁĄCZONA DO FILMU
Nie są słuszne zastrzeżenia, że muzyka, która rozbrzmiewa z ekranu, jest złą muzyką. lub w ogóle nie może pretendować do tego miana. Raczej należałoby odwrócić zagadnienie i protestować przeciwko przerostowi autonomii tego środka wyrazu, nie mającego żadnych praw do wybijania się ponad inne, zwracać uwagę na jego niepokojącą niekiedy odrębność i „nieprzystosowanie” do całości. Muzyka włączona do filmu.nie pozostaje nadal samodzielną, odrębną sztuką, lecz staje się składnikiem nowej całości, traktowanym jak surowy materiał, podlegający innym, już nie muzycznym środkom kształtowania.